w końcu

po długim oczekiwaniu w końcu dostaliśmy zdjęcia od fotografa z naszego ślubu. Fakt, też daliśmy ciała bo do tej pory nie znaleźliśmy czasu na sesję plenerową ale jeszcze nic straconego. Jak tylko zrobi się cieplej i świat się za zieleni, pstrykniemy parę dodatkowych fotek na sesji plenerowej.
Wracając do tematu, chciałam zrobić naszym rodzicom taką małą niespodziankę i przygotowałam takie oto podziękowania

brązowa tektura oklejona kolorowymi papierami do scrapa, kilka pieczątek i mój ulubiony tusz distress.

pieczątka w której się zakochałam i stempluje wszędzie gdzie to jest możliwe

i nie może się obejść bez glas effekt :)

w środku znalazło się miejsce na płytki DVD z wszystkimi zdjęciami, prezentację multimedialną oraz kieszonka z wywołanymi zdjęciami

i oczywiście muszę się pochwalić moim nowym nabytkiem :)

wszystko opisane przez Pana Męża -  ja to piszę jak kura pazurem :)

żeby Was już nie zanudzać :) wrzucam mojego zdecydowanego faworyta spośród wszystkich zdjęć z reportażu ślubno-weselnego