niedziela, 19 grudnia 2010

gorączka "magicznej wioski"

bombki wywołały ogólne poruszenie i tak oto zrobiło się zamówienie konkretnych rozmiarów. Wycinaniu, sklejaniu, ośnieżaniu nie było końca - nawet Pan Mąż brał czynny udział w przygotowaniach. W końcu wczoraj zostały zapakowane i lecą w różne zakątki Polski a ponoć nawet do Szwecji.
Na zdjęciach mała część tego czym zajmowałam się ostatni tydzień.






5 komentarzy:

Lucyna pisze...

Twoje bombki są cudne! Jak się cieszę, że jedna z nich jest już moja. Pięknie dziękuję! Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Bombki sa przesliczne, kilka z nich zawendrowalo nawet do
Australii zupelnie przypatkowo choc to bardzo mile dla ofiarodawcy , pieknie dzikuje.U.B

3nereida pisze...

Bombki jakzezby inaczej bombowe. Piękne i ta precyzja . O ilosci przemilcze :)Moja jeszcze czeka na odpowiedni stojaczek a narazie wskoczylana choinkę .

agafia pisze...

Maja, Twoje bombki to kwintesencja delikatnosci i zimowo-swiątecznego klimatu. Śliczne. Pozdrawiam ciepło,
Ag

Anula3333 pisze...

Majeczko trafiłam tu przypadkiem :) Nie sądziłam,ze masz taką cudną pasję :) Ja również zafascynowałam się jakiś czas temu decoupage. Pozdrawiam Ania (ciekawe czy mnie pamiętasz ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...