w końcu dojechała do mnie bindownica Zutter'a i wszystkie zaległości wychodzą na światło dzienne. Nie będę się rozpisywać nad jej zaletami ale powiem tyle jest mała i bardzo ułatwia pracę. Wcześniej korzystałam z naszej biurowej bindownicy ale to nie to samo. Ciężko było bindować małe albumy, często się zdarzało przy końcówce zrobić zadziorek. Koniec problemów już jest nowa i służy. Na pierwszy ogień poszedł notes wraz z zakupownikiem dla mojej przyjaciółki. Kiedyś dostałam ode mnie kolczyki z Audrey bo bardzo jej się ten motyw spodobał to teraz mały komplet do torebki.
6 komentarzy:
bardzo fajny komplet, dość klimatyczny, sama mogłabym mieć taki w torebce :)
Piękna Audrey i piękny komplet :)
dziękuje Wam
Piękne prace :)
Pozdrawiam.
Grzegorz
czy do tej bindownicy można używać takich uniwersalnych sprali o skoku 2:1 , czy muszą byc jakieś specjalne?
do tej bindownicy pasują grzbiety o skoku 2:1 te standardowe ogólno dostępne są o skoku 3:1 pozdrawiam Majka
Prześlij komentarz